poniedziałek, 12 maja 2014

Sądu Ostatecznego Dzień Czwarty

Biologia wbrew wszelkim przewidywaniom nie była straszna, więc nieszczególnie jest o czym pisać.
Nieskończenie trudne okazało się zadanie dot. mioglobiny, dla mnie niewykonalne, jako że nie miałam pojęcia jaką funkcje owo coś może pełnić. Właściwie jedynym zaskoczeniem była forma wykresu, jaką zażyczył sobie widzieć osobnik układający maturę (liniowy). Ucieszyło mnie pytanie o retrowirusy, które po prostu uwielbiam :) Przyjaciółka natomiast spać nie będzie mogła z powodu kwestii stałocieplności pingwina...
Cud prawdziwy, że nie postanowili nas, że się tak wyrażę, udupić tą maturą. Choć może jest to radość przedwczesna, nie wiadomo, jaki tam czyha klucz odpowiedzi... Według słów prof. od biologii, "wystarczy jedno słowo źle, i całe zadanie jest źle". Nie to, abym jakoś wybitnie wierzyła w jej tezę, aczkolwiek nie mogę się wyzbyć wrażenia, że ja tam praktycznie każde słowo mam źle...
Oby chemia nie była zbyt... hmm... innowacyjna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszelkie linki i powiadomienia kierować należy do zakładki "Skrzynka Kontaktowa". Dziękuję :)